Po co Ci szejki?

No jakto? Dla zdrowia!

Jeśli ktoś jeszcze nie wie, co to za wymysł – to już podpowiadam.

Idea zielonych szejków czyli miksowanych owoców i warzyw wywodzi się głównie z ruchu surowej diety (raw food movement). To znaczy, z idei, iż ludzie przystosowani są głównie do jedzenia pokarmów roślinnych. Najlepiej w ich nie przetworzonej, czyli surowej, formie.

Polska nazwa to próba. Określenia podobnych, gęstych napojów to koktajl, albo właśnie szejk. To drugie jest dość blisko, gdyż zwykle kojarzy się z gęstym, mlecznym napojem owocowym. Ta pierwsza nazwa wywodzi sie z alkoholowych napojów orzeźwiających. Wybór padł jednak na  „shake” – czyli trząść.

I rzeczywiście, czasem trzeba trochę potrząsnąć blenderem, żeby wszystko zmiksować, jednak nie chodzi tutaj o tego typu napój. Oryginalna nazwa to Green Smoothie – zielony koktajl, „dogadzacz”, dalekie znaczenie to „pochlebca”. I chyba z nim najbardziej bym się zgodził.

Jednak, co ciekawe – wypicie takiego koktajlu, zwłaszcza przygotowanego przez siebie, zupełnie zmienia znaczenie jego nazwy.

Nie wgłębiając się za bardzo w temat diet, przytoczę tylko kilka „surowych” zasad, nad którymi warto się chwilę zastanowić

– Najłatwiej przyswajalna przez człowieka forma pożywienia to owoce i warzywa

– Najwięcej wartości odżywczych produkty mają w swojej surowej, nie przetworzonej formie.

– Jednak jest jedna forma „przetwarzania”, która jeszcze upraszcza i usprawnia trawienie pokarmu.

Jaka to forma? To po prostu ich zmiksowanie. Nie ma tutaj obróbki cieplnej, która zupełnie zmienia właściwości pożywienia (ale czasami rzeczywiście może się przydać, przy takich ziemniakach na przykład).

To zmiksowania składników używamy blendera. Wszystko wsadzamy do środka, w odpowiednich proporcjach, ilości, która nam odpowiada, dodajemy wody i … miksujemy!

Dlaczego to działa?

– Bo jest super proste. Nie trzeba żadnych dodatków, dressingu, mleka (ojaciebież!), odsączania (chociaż czasami warto, na przykład orzechy).
Wystarczy wszystko wrzucić, nacisnąć przycisk – i gotowe. Możesz sobie z tych samych składników zrobić surową sałatkę, ale trzeba będzie to wszystko gryźć 😉 A tak? Jest już w większości pogryzione. Właśnie po to jest blender. Żeby rozdrobnić ciężko strawne części owoców i warzyw (zwłaszcza zielone liście, czy skórę owoców).

– Bo jest mega-smaczne. Po prostu.

 

Nie – to nie jest super słodkie. I nie, to nie jest trudne, żmudne, ani męczące (ani nawet drogie!). Wręcz przeciwnie.

Poniżej przedstawię kilka zasad dotyczących zielonych szejków

– NIE SŁODZIMY. Po co? Przecież banany są wystarczająco bogate w cukry!

– NIE DODAJEMY MLEKA. Dlaczego? Porozmawiajmy o tym w innym miejscu, jednak warto poszukać informacji na temat prawdziwych skutków picia mleka.

– DODAJEMY WARZYWA. W celu zwiększenia ilości składników odżywczych, a także spowolnienia przyswajania całego szejka. To też dość ciekawa i ważna zasada, która zupełnie zmienia wartość tego Dania.

Cóż więc, nic, tylko spróbować!

admin Opublikowane przez:

Bądź pierwszą osobą, która zostawi swój komentarz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.