Seksualność. A co to takiego?

-Jak mam do Siebie mówić, kochanie, dziubasku, miłości? Mam się fizycznie przytulać? I co, i to mi pomoże? Albo rozbierać się sama dla Siebie, żeby się tego nauczyć? A ciekawe co później, jeszcze zrobić to przed chłopakiem?Zapytała się mnie kiedyś koleżanka. Oczywiście wymyślona. Taka, powiedzmy, moja własna seksualność.

Zaczęła się odzywać już bardzo dawno temu, za czasów hipnotycznych, dziecięcych. Hipnotycznych w sensie mniej świadomych niż teraz. Rozbierałem się przed kolegą, prawdopodobnie. No i? Coś w tym złego?

Wiele lat później, gdy zacząłem czytać o różnych seksualnych traumach gimnazjalistów, to trochę w to nie wierzyłem. Ja po prostu zawsze łaknąłem wiedzy, doświadczenia, i … musiałem je sobie przyswoić sam. I powiem wam, miałem w tym dużo farta.

Więc, powracając do naszej, niestety – rzeczywistej – koleżanki, seksualności. Tak – możemy się rozbierać. Tak, moglibyśmy nawet robić to w szatni wspólnej, niestety, zaraz obok tej słodkiej niuni stoi inny nasz bliski znajomy.

Wstyd.

To jest dopiero intrygujące. Bo o ile seksualność jest piękna i rzeczywista, o tyle wstyd jest wymyślony. Ale ma niestety cholernie mocne skutki blokujące.

I tutaj, uwaga, pułenta artykułu – nasza seksualność jest czymś bardzo rzeczywistym, ciekawym, fajnym i godnym wyrażania. Lecz… jest też totalnie niedoinformowana. I dlatego niszczymy ją i przy okazji siebie, naszą podstawę, wstydem.

Wynikającym wprost z niewiedzy.

I może kilka równie ważnych pytań odnoście seksu, seksualności, które mogą trochę zamącić w głowie, a o czym nie za bardzo się słyszy dookoła.

  • kim jestem jako istota. przecież mam płeć, co mam z tym zrobić?
  • dlaczego do cholery ktoś blokuje moją podstawową potrzebę. albo, co gorsza, ja to później robię?
  • co to jest nimfomania? czy to, że tak usilnie blokujemy seksualność ma coś z tym wspólnego?
  • kogo łatwiej manipulować, osobę otwartą, kochającą, szczęśliwą ze swoim ciałem i partnerem? czy zastraszoną, wierzącą w złudzenia, zamkniętą i pomimo chęci wstrzemięźliwą?
  • czym jest w ogóle seksualność? mam to wyrażać jakoś? czy to tylko o fizyczność chodzi?

Nie jestem jakimś tam fanem gender. Po prostu zastanawiam się, dlaczego tak rzadko słyszałem o czymś, co jest integralne dla ludzi. Podstawowe, zakorzenione, bez tego byśmy nie istnieli. I co ciekawsze – to bardzo szeroka sprawa, nie tylko seks.

To czemu do cholery, albo się tego wstydzimy, albo nas to wkurza (tak jak mnie czasami zdjęcia), albo ktoś kto nic na ten temat nie wie się próbuje wypowiadać?

Może Ty się wypowiedz w końcu.

cropped-fotografia_aktu

admin Opublikowane przez:

4 komentarze

  1. nowyobserwator
    16 lutego, 2016
    Reply

    kim jestem jako istota
    >facetem! każdy mężczyzna czuje że nim jest – chyba że ma zachwiania seksualności, ale wtedy jest zwykłym homosiem.

    dlaczego do cholery ktoś blokuje moją podstawową potrzebę
    >ekshibicjonizm nie kwalifikuje się do „podstawowych potrzeb”, a raczej lekkiego, ale jednak, zboczenia. rozładować napięcie zawsze możesz w dowolnym zamkniętym pomieszczeniu.

    co to jest nimfomania
    >jesteś facetem, więc niech cię o to głowa nie boli, jak na nimfomankę trafisz to będziesz wiedział.

    kogo łatwiej manipulować
    >to zależy od Twoich zdolności interpersonalnych, empatii i umiejętności modyfikacji przesyłanych w obie strony sygnałów.

    czym jest w ogóle seksualność
    >czym jest z punktu biochemicznego? fizycznego? psychicznego? seksualność to twoje odczuwanie potrzeb, wymagań, oczekiwań, uczuć, emocji, wobec przedstawiciela płci przeciwnej – a i umiejętność wyczucia tego samego od tejże osoby. seksualność to odnalezienie przynależności do swojej płci, to określenie kto jest kim w parze facet-babeczka. to zdolność oceny samicy przez pryzmat nie tylko bycia samicą, ale i upajania się jej atutami. jezu, za dużo żeby o tym pisać.

    • 18 lutego, 2016
      Reply

      Haha 😉 No może każdy, ja czasami się zastanawiam czy nie jestem zbyt wrażliwy na faceta

      No to seksualność mam na minus 10

  2. Aleksandra St
    17 lutego, 2016
    Reply

    Bardzo dobry artykuł. Tłumienie seksualności jest bez sensu. Prędzej czy później coś uruchomi lawinę po dłuższym okresie wstrzemięźliwości.

    • 18 lutego, 2016
      Reply

      Być może, ale dla większości z nas chyba ma sens, skoro chodzenie nago to ekshibicjonizm (patrz komentarze)

      No właśnie, seks się przelewa, zwłaszcza tłumiony

Skomentuj Piotr Enhap Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *