Definicja Dobra

Definicje są bardzo przydatne w życiu. Nie koniecznie „racjonalne”, ale jak najbliższe temu, co jest.

Każde słowo to stworzenie, coś określa, daje nam wyobrażenie. Ale nie jest to sama rzeczywistość. Słowo „kot” to nie kot.

Podobnie nasze przekonania. Nasze myśli, wywołujące emocje. Nasz model rzeczywistości, to według czego działamy.

I w tym modelu są pewne abstrakcyjne pojęcia, które chcę tutaj zdefiniować. Określam pewne zdarzenia mianem „dobra” i „zła”. Ogólnie jednak to raczej abstrakcyjne pojęcia, jak każde. Są modelem. Więc jaki model wykorzystuję w życiu?

Zło to jest coś co mi przeszkadza. Dobro to jest coś co mi pomaga.

Pod „mi” można podpiąć cały świat, ale trudno określić obiektywnie świat.

Oczywiste jest, że nie ma zła i dobra – fizycznie. Mogę napisać bajkę o Panu Dobro, i Pani Zło, ale będzie to bajka, a nie przedmiot. Czy nawet myśl.

To są nasze określenia, bardziej potrzebne „ego” czyli myślom do logicznego zakwalifikowania zdarzeń niż Nam Samym do Życia. Dziecko musimy nauczyć pozytywnych i negatywnych zachowań.

Niektóre z ich pomysłów mogłyby je przecież zabić.

Wydaje mi się jednak, że ta nauka, nauczki dla dzieciaków są zbyt mocne, wyolbrzymione i przesadzone. Przynajmniej widzę to na swoim przykładzie, oraz doświadczeniu katastroficznego myślenia, skłonności do przesadzania. Ze strachu?

Wmawiano mi wiele rzeczy i myślę, że mam wielkie szczęście. Gdyż posiadłem umiejętność wyśmiewania, wątpienia.

Czuję się z tym o wiele lepiej. Wydaje się wręcz, że ludzie, którzy mają to gdzieś – ich programowanie nie było na tyle silne żeby ich złamać i sprawić, że będą niewolnikami – mogą być totalnie szczęśliwi.

Chociażby byli mordercami, to przynajmniej się z tego cieszą. Nie jestem fanem zabijania, ale jestem fanem szczęścia wewnętrznego.

To silne pojęcie dobra i zła jest po prostu Zakorzenione, Wpojone, zaprogramowanie silnie wewnątrz nas. Wbija się, a potem reagujemy już prawie od razu – emocjonalnie. Na jakieś zdarzenie zdefiniowane jako złe.

Po prostu przez wieloletnie powtarzanie i pokazywanie przykładów czujemy, że nasze myśli są prawdziwe. Ba! Nawet wydaje się, że się nie pojawiają, że przecież tak jest. I tu jest właśnie ta pułapka, ten automat, w który trzeba zwątpić.

Jeśli czujesz, że coś „jest nie tak”, że tej emocji nie powinno być, że coś w Tobie nie zgadza się z rzeczywistością – zakwestionuj to. Nie koniecznie od razu – całkowicie. Po prostu zacznij z tym rozmawiać.

Czy na pewno „to jest aż tak złe, że nie dam rady?”

Skonfrontuj się z tymi przekonaniami, porozmawiaj z nimi, a dotrzesz głębiej do Siebie, do rzeczywistości.

Do sedna.

 

Źródła:

albert ellis – głębokie uzdrawianie emocji

byron katie – the work, kłamstwa o miłości

admin Opublikowane przez:

Bądź pierwszą osobą, która zostawi swój komentarz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.