Przejeżdżam pomiędzy torami. Trochę już nie myślę nawet, że obok są to te same kamienice co wczoraj. Niby inne, niby ładne, ale…
Po raz dziesięciotysięczny. A może i nawet więcej. Już Ci się odechciewa, na samą myśl. A jednak, jedziesz. Jak silnym trzeba być, jak mocno trzeba się przywiązać, żeby zapomnieć o swoim marzeniu.