Zmęczony już samą myślą o siłowni siedzisz na kanapie. Praca była dzisiaj wyjątkowo ciężka, umysł został roztrzaskany głupimi klientami, a czekolada w sklepie zdaje się wołać i krzyczeć o pomoc…
Ja reaguję na to chwilą milczenia, może lekkim zdenerwowaniem i… biegnę na siłownię. Przynajmniej tak było dzisiaj. A Ty?