Chociaż mogłyby mi dodać trochę animuszu, czy wyglądu inteligenta – mam wielkie szczęście. Bo nie muszę i najpewniej nigdy już nie będę musiał używać szkieł.
Dlaczego? Głównie dlatego, że zmieniłem myślenie na temat wzroku. Nie jest to odosobniony zmysł, bez możliwości poprawy. Niestety – większość dostosowuje się do kanonu wiedzy, jaką prezentuje społeczeństwo.
„Jak masz wadę to noś soczewki, lub męcz się z okularami”. Czy jednak musi tak być?