Słońce, tak wyczekiwane przez wszystkich ciepłolubów. Nadeszło z chwilą wiosennego przesilenia, rozgrzało nasze twarze i serca, oraz przyczyniło się do tłumnego wyjścia z domów.
Ej, ale … dlaczego? Jeszcze kilka dni temu było chłodno, ale nie rzucało żabami. A na ulicach pustki, oprócz oczywiście tłumów zamkniętych w samochodach. Czy aż tak się boimy pogody?