To pytanie małego dziecka do rodzica. I przy okazji tytuł książki, który brzmi jak kolejny katolicki traktat o tym, jak wychować swoje pociechy. Tak samo, jak zostaliśmy wychowani my.
Może przesadzam, gdyż nie czytałem tej zaiste intrygującej lektury (chętnie to zrobię) ale nie przeszkadza mi się to wypowiedzieć.