Nie zastanawiałeś się kiedyś, co jest za tymi lekko uchylonymi bramami? Za tymi starymi drewnianymi, lub nowszymi stalowymi drzwiami? Lekko tylko zamkniętymi, wystarczy uchylić, lub zadzwonić. Czasem otwarte, zwłaszcza wieczorami, zapraszają, jakby chciały Ci pokazać nieznany mrok.
Wszedłeś kiedyś niepostrzeżenie, w nocy, lub w dzień, tam, gdzie było tylko kilka osób? Gdzie mieszkańcy boją się siebie nawzajem, a stare mury mówią językiem ciszy?
Albo mniej metafizycznie – gdzie po prostu bałeś się wejść, bo … cholera, co się stanie?
Tak blisko, a dla wielu tak niesamowicie daleko. Za daleko żeby po prostu wejść.
Bo blokują ich, a może i nas także – filtry społeczne. Obawa, że jak wejdę, to ktoś mnie zabije, bo przecież to „jego działka”. A ja „muszę być koniecznie złodziejem” jeśli mnie to w jakiś sposób interesuje. Prawda?
Czy może złudzenie?
Kiedyś spotkałem się rzeczywiście z krzywo patrzącymi. Strach był we mnie, ale ciekawość i piękno podwórka były większe niż obleśnie wykrzywiona morda pracownika fizycznego. Patrzył na mnie jak na mordercę, a ja po prostu wchłaniałem to, co widzę. Zieleń podwórka, pewnej kamienicy nad wisłą.
Uwielbiam nieznane, a takie głupie podwórko, gdzie jeszcze nie byłem, jest dla mnie czymś nowym. Wyjątkowym. Dlatego jestem za otwarciem podwórek, przynajmniej w Twoim umyśle.
Wyjdź i poszukaj, otwartych drzwi. Idź do znajomych i zobacz, co tam w wewnętrzno-kamienicznej trawie piszczy.
Kiedyś odwiedziłem koleżankę, a na jej podwórku, oprócz niesamowitego bluszczu – pomnik!
Innego razu przyszedłem do znajomego, patrzę, a on mieszka… w Domu na środku podwórka, pomiędzy kamienicami!
Ostatnio wchodzę do otwartej bramy, a tam:

Sprawdź to na własnej skórze, a jeśli już sprawdziłeś, to podziel się.
Oto oficjalny start projektu. Lub po prostu myśli Twórczej
Pamparam PamPAM!

u Ciebie w kamienicy na ścianie były twarze! Pamiętam, cholera, ktoś zaszpachlował…
Na szczęście 😉