Minimalizm na co dzień. Jak się ograniczyć, aby tworzyć?

Wiesz, tak się zastanawiałem. Mamy już ten świat pełen elektroniki. Zapchany biegnącymi do pracy ludźmi i przelatującymi wszędzie informacjami. Może, jakby wybrać na szybko taką jedną cechę, która by w tym wszystkim pomogła? Abyśmy mogli łatwiej się w tym odnaleźć?

Jaka byłaby to cecha?

Dotarłem do ciekawego wniosku, że byłoby to: Ograniczenie się.

Z prostego powodu – przesycenia.

Pisząc bloga, czy nagrywając przemyślenia często chwilę wcześniej przeczytałem jakąś notkę lub artykuł. I można by pomyśleć, że te wszystkie informacje są przecież bardzo potrzebne. Inspirują, dają do myślenia, ale…

Zbyt wielka ilość wprowadza chaos. Zwłaszcza, jeśli nie umiesz obserwować swoich myśli i rzeczywistości, oraz czuć, co jest dla Ciebie dobre. Dlatego, patrząc minimalistycznie na sprawę, najbardziej przydatna jest dla nas umiejętność skupienia się. A nic bardziej w tym nie pomaga, niż pasja, postawienie celu i właśnie – ograniczenie bodźców.

Jeśli coś lubisz, chcesz to zrobić, i wiesz chociaż mniej więcej Co – to pozostaje tylko zmniejszyć hałas. Albo – zacznijmy od końca.

Możliwe, że przy mniejszym szumie będzie nam nawet łatwiej odkryć swoje marzenia!

Coraz większa ilość bardzo pociągających tytułów to nie tylko poszukiwanie przez sprzedawców coraz silniejszych metod przyciągania. Wszyscy potrzebujemy emocji, nie chcemy czytać o czymś nudnym, czy spotykać nieciekawych ludzi. Sami chcemy być interesujący, chcemy dostać dużo uwagi, ale… nie wszyscy umiemy ją komukolwiek dać.

Myślę, że lepiej jest czasami robić odwrotnie niż większość. Jeśli większość siedzi na telefonie, my zacznijmy rozmawiać. Jeśli większość czyta newsy – my piszmy o czymś nie związanym z najnowszymi trendami. Głupi pomysł?

A może – właśnie zdrowy? Co ty na to, żeby przez tydzień zacząć mniej czytać bzdur, a bardziej wsłuchiwać się w Siebie?

Mniej otwierać fejsbooka, a więcej spotykać się ze znajomymi? Wysłuchanie ich na żywo na pewno o wiele lepiej poprawi nasz rzeczywisty „ranking” i zajebistość.

Czy odbiegliśmy od tematu? Nie za bardzo. To wszystko to wbrew pozorom duże ograniczenia. Przecież … najłatwiej jest włączyć wupepeel i czytać skandaliczne newsy o polityce. A dużo trudniej zadzwonić i spotkać się z kimś, z kim na serio chcemy porozmawiać.

Ale tylko to drugie sprawi nam więcej satysfakcji. I pomoże wydobyć to, co chcemy powiedzieć na zewnątrz.

Bo przecież ktoś nas usłyszy na żywo!

Lepiej iść w stronę słuchania swoich uczuć, medytacji i ograniczenia. Jak? No właśnie – szukać i sprawdzić, najlepiej empirycznie. Co lubimy i co sami chcemy. I usunąć większość bzdur. Wtedy umysł będzie selekcjonował ważne informacje.

Pisałem o tym wcześniej – jak skasować newslettery, i czy na prawdę przez to ominą nas inne super wydarzenia. Okazuje się, że głodówka informacyjna wcale nie jest takim strasznym brakiem. Wręcz przeciwnie, dodaje wigoru, czystości myślenia.

Ponieważ mam dookoła coraz mniej dystraktorów, pozwalamy Sobie się na czymś skupić.

Zakładki w przeglądarce? Ale po cholerę Ci ich aż tyle. Sprawdzasz je? Czy zapisałeś, bo Cię zaciekawiły, ale nie na tyle, żeby jednak jeszcze kiedykolwiek na nie spojrzeć?

Minimalizm

Im ich mniej, tym większe prawdopodobieństwo, że jeszcze tam wrócisz. 

Dla własnego zdrowia trzeba usunąć chore gałęzie. Albo te, które nie wiedzą w którą stronę wyrosnąć.

Jeśli pragniesz te wszystkie informacje jednak przetworzyć – to zrób na przykład podsumowanie.

Miałem wiele notatek, które odnosiły się do moich potrzeb, jakichś zdenerwowań, czegoś co mi nie pasowało, czy wielkich marzeń oscylujących głównie wokoło związków.

Od mojej mistrzyni medytacji dostałem w pewnym momencie zadanie:

Co byś chciał stworzyć w relacji? Wpakowałem w to naprawdę wiele z tych „zbędnych ale potrzebnych” notatek. A Ty? Napisz na przykład:

Jakie miałeś pomysły przez ten miesiąc?

Przepisy z tego półrocza.

Najważniejsze wydarzenia i moje komentarze.

Ważny Dziennik Tomka – podsumowanie

Zapisz jeden plik i skasuj resztę. Od razu poczujesz ulgę.

I tak, oczyszczając coraz bardziej to, co Cię otacza, sprowadzasz się do punktu bez wyjścia. W sensie – dobrego punktu. Tu, gdzie mogę więcej pracować, z satysfakcją.

A jak z Twoim ograniczeniem się i Twórczością?

(obrazek ze strony  https://unsplash.com/photos/Sd8O2SgKDJA)

admin Opublikowane przez:

Bądź pierwszą osobą, która zostawi swój komentarz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *