Czy doświadczyłeś kiedyś agresji słownej w rozmowie? Ktoś był bardzo oddalony, nie umiał lub nie chciał wczuć się w emocje? Może czułeś się po takiej rozmowie zmęczony?
Czy masz już dość gadania o „wampirach energetycznych”, lub „wkurzających ludziach” i chcesz konkretów? Proszę bardzo
Po wielu rozmowach, doświadczeniach i przeczytanych książkach stwierdzam co następuje. Każdy z nas ma w większym lub mniejszym stopniu dostęp do swoich emocji. Cieszę się, gdyż większość ludzi, których znam ma coraz lepszy kontakt ze Sobą.
Nie wiem czym to jest spowodowane, obstawiam raczej na Rozwój i Ewolucję Całej Rzeczywistości niż na moje celowe działanie. Jestem tylko trybikiem, który sam uwielbia się rozwijać i pomagać w tym innym.
Co jednak, gdy komuś brakuje trochę tego dostępu? A no dzieją się rzeczy kosmiczne. Mogą wystąpić:
– braki w komunikacji (agresja słowna, nie-szczerość, małomówność,
– niedobory kontaktu fizycznego (brak dotyku, ucieczka, strach)
– gigantyczne przeciążenie nałogami (alkohol, papierosy – palę i piję bo jestem wśród ludzi, zapomnienie o blokadach wewnętrznych)
– ogólnie ludzie zrobią wszystko co umieją, by swoją separację czymś skompensować (mnóstwo różnych zachowań, ogólnie wszystko co jest trochę sztuczne, i czujesz – w jakiś sposób wiesz, że tego nie powinieneś robić, albo że to czyjeś zachowanie jest po prostu głupie)
No właśnie, i jak pewnie zauważyłeś gdzieś tam przewinęła się kwestia blokad wewnętrznych. A no tak, i znooowu wracamy do emocji, które powodują, że czujemy się źle, i wpadamy w zacieśniającą się wokół szyi pętlę chujowych zachowań.
Jak już wiemy emocje te są czymś spowodowane, są to przeżycia wstecz, i później nasza głęboko zakorzeniona wiara.
Potem tworzą się takie potworki, które nie wiedzą nawet jak krzywdzą innych. W rozmowie przejawiają wszystkie możliwe zachowania oprócz zamknięcia mordy i przytulenia się, od tak – po prostu. Potem takie rozmowy uważamy za ciężkie, automatycznie odrzucamy drugą osobę, bo jest męcząca – a jak już wiemy – nie jest tego do końca świadoma. Przecież … robi to co umie. No i przepracowujemy te stany emocjonalne, bo jak każdy mamy w sobie trochę empatii i … sympatii.
Sam byłem trochę takim niedorozwiniętym monstrum, jak Każdy (tak myślę, przecież każdy się rozwija) ale musiałem skonfrontować się ze sobą i z rzeczywistością. Robię to codziennie i… to chyba dobry znak.
Ale niektórzy nie chcą, bo przecież … ich blokady im zabraniają. Więc co tu dla nich zrobić?
A no nic! 😉
Co dla mnie oczywiste, przytoczę ostatnio przeczytaną pozycję literatury rozwojowej: Bryn C. Collins – Emocjonalna niedostępność.
NIE ZEPSUŁEŚ TEGO… NIE MUSISZ TEGO NAPRAWIAĆ!
Oczywiście – zawsze możesz pomóc. Rozmawiając otwarcie (słuchaj, widzę, że jest taka sprawa, chciałem ją rozwiązać), wyznaczając granice w komunikacji (nie wpierdalaj mi się z emocjonalnymi butami w życie) a także stosując moją ulubioną, kurewsko mocną technikę, wręcz technologię manipulacyjną o prostej nazwie SZCZEROŚĆ.
A jeśli problem dotyczy Ciebie? No cóż, czas ze Sobą pogadać. Być bardziej szczerym i przeżyć emocje, które nas blokują, posiedzieć z nimi, stwierdzić, że nie chcę i nie mogę dalej tak funkcjonować. Chcę być lepszym sobą, jestem nim – bo właśnie się nim staję!
Dobry kontakt z emocjami jest moim zdaniem jedną z najważniejszych kwestii w życiu. To niewidzialna karta, as w rękawie jeśli chodzi o relacje (także uwodzenie, to jest właśnie… TO COŚ).
Tak, jak mówię – to kwestia ważna dla mnie, być może inni tego nie potrzebują. Trochę o tym czytam i widzę jednak, że jeśli ktoś ma słabszy kontakt ze sobą – to prowadzi wprost w sztuczne zachowania, nałogi, wybory, których raczej nie chcielibyśmy popełniać (wymienione wcześniej). A co jak mam dobry kontakt? Wtedy… no właśnie. Żyjesz tak jak chcesz 😉
O konfrontacji z rzeczywistością piszę w co najmniej dwóch artykułach (bezpieczeństwo i inne), tutaj warto wspomnieć o szczerości ze sobą. Jeśli coś Ci w sobie nie gra… to nie uciekaj od tego. No bo jak? Gdzie? Chyba tylko do grobu. Filmików i książek rozwojowych są setki, dziesiątki mogę Ci polecić osobiście. Działaj!
I na koniec: w książce Bryn opisane są także metody komunikacji, rozwiązywania konfliktów, problemów a także typy osób niedostępnych. Pozycja ciekawa i warta uwagi.
Bądź pierwszą osobą, która zostawi swój komentarz