Czy jestem już na to za stary?

– Nie no, na żywo nie jest tak „różowo”. Trzeci dzień za konsolą robi swoje ;p

– Jesteś młody, więc nie jojcz

Przyjemnie? Ale o co tutaj chodzi?

Napisałem do znajomego, w ramach odpowiedzi na instagramowe zdjęcie. Jakoś nie usłyszałem tekstu rozumiem, wspieram. „Spotkamy się jak mi napiszesz, w późniejszym terminie” to zupełny abstrakt.

Albo chociaż „dasz radę” i poczułbym się o wiele milej, lepiej. Prawda? A może ja jestem przewrażliwiony?

Nie. „Nie jojcz”. Odebrałem to bardziej jako chamskie wyzwisko z ukrytym podtekstem.

Ja jestem już starszy, doświadczony, a ty dzieciaku narzekasz na lekką robotę.

No cóż, robota wcale nie była lekka, poza tym każdy z nas ma inny organizm. No i wrażliwość, tudzież wymagania wobec siebie i innych. Ale o tym już za chwilę, jeszcze tylko kilka linijek i podzielę się moimi uwagami.

 

Chciałem tylko wspomnieć, że to dobrze, że dostałem taki komentarz – każda inspiracja jest ok (jeśli dobrze użyta). Trochę gorzej, że praca rzeczywiście nie była wyjątkowo super (dobrze, że przeżyłem).

Kontekst i moje samopoczucie, które ukrywa się w historii tego zdjęcia oraz kilku dni nie jest zbyt przyjemne, ale nie chcę narzekać. Być może intencje autora komentarza były dobre. Ale efekt złowrogi.

Napiszę więc kilka moich wniosków, które mogą się przydać każdemu „dzieciakowi” w walce ze starszymi. Być może szanowny kolega też je przeczyta i wyciągnie jakąś lekcję, jak traktować znajomych.

  • Jeśli mam mniej lat, to nie znaczy, że wytrzymam wszystko. Każdy ma inny organizm, inną wytrzymałość fizyczną. Niektórzy odznaczają się dużym zdrowiem, a niektórzy mniejszym. Wielu z nas ma wrażliwy organizm, struty, i niemal wyniszczony traktowaniem oraz złymi emocjami.

Kto wie, jakie inne rzeczy wpływają na naszą posturę i energię? Ja na przykład wiele razy doświadczyłem, że mogę zrobić na prawdę dużo, ale także widzę, że „jako młody” raczej nie wytrzymuję pewnego typu obciążeń. Lubię pracę fizyczną, ćwiczenia, bieganie, nie mam koszmarnie złych wyników.

Ale może łącznie kilka czynników na raz to już bardzo dużo? Przytrucie organizmu (czy wręcz jakieś pasożyty), brak dobranych posiłków dla mnie (kebab?), złe emocje (może to nie jest jednak praca dla mnie, wolałbym występować niż nosić blaty), i po prostu cholernie duży wysiłek fizyczny (te kilkadziesiąt blatów dziennie, plus tony innego sprzętu?)

  • Zawsze milej jest okazać zrozumienie niż mówić, że ktoś „jojczy”. Jak stary dziadek, który sam chce wyrzucić swoją frustrację na innych, tylko, że nie wie jak.

Okazać zrozumienie, czyli potwierdzić uczucia rozmówcy. Ok, rozumiem – to najbardziej sucha wersja. Ale już na przykład „no, też często bywałem zmęczony w pracy” – tu pojawia się już nawet jakaś doza uczuć! Komunikacja to trochę skomplikowana sprawa, ale nie niemożliwa. Na przykład:

Jeśli masz jakiś problem, powiedz o nim. Jeśli boli Cię to, że masz więcej lat – napisz o tym. Prędzej odpowiem coś adekwatnego, niż, jeśli ktoś mnie ewidentnie atakuje. Wiem, każde powiedzonko ma dobre intencje, może złe uczucia, może rzeczywiście facet uważa, że jestem twardy i dam radę.

Ale – na miłość Boską – to niech powie:

Wierzę w Ciebie, wiem, że jesteś silny i dasz radę!

 

  • Starość jest gorsza? Bzdura. Moim zdaniem ważniejsze jest, że masz doświadczenie. Potem jeszcze ważniejsze jest – że możesz się nim podzielić.

A najważniejsze jest, jeśli wiek idzie w parze z umiejętnościami i lepszym kontaktem międzyludzkim. Może właśnie empatią (w ogóle zagadnienie z kosmosu). Lub chociaż, co też nawet trudniejsze – po prostu szczerością. Bo ja nie widzę problemu … w dzieleniu się problemami. Jeśli ktoś oczywiście chciałby je rozwiązywać, albo ma podobne.

Nie uważam starszych ode mnie „za staruchów”. Takie wyrażenie oznaczałoby raczej, że po prostu zazdroszczę im doświadczenia. Młodzież ma swoje zalety, ale … masz już swój wiek. I kropka.

Powiedzmy, czujesz, że mało osiągnąłeś. A tu spotykasz jakiegoś chłystka, który mówi, że jest zmęczony po sesji zdjęciowej. Fotograf, wiek 19 lat. Ty, gdzieś tam jarałeś się fotografią, ale porzuciłeś temat. W wieku 25 lat. A teraz masz 34 i temu typowi zazdrościsz. Cholernie.

Rzadkim zjawiskiem będzie komentarz „naucz mnie”, albo „opowiedz mi jak to zrobiłeś”. Raczej coś w stylu „mały nie pierdol”. Łatwiejsze, i o wiele więcej emocji może z Ciebie zejść, prawda?

No właśnie nie do końca. Dalej pozostajesz głupi, a młody koleś szybciej skasuje Cię ze znajomych, niż odpowie na Twoją bolączkę.

Czy jestem już na to za stary

 

To chyba tyle, jeśli chodzi o moje strategie, przynajmniej na dzisiaj. A Ty, jesteś już staruchem do wyrzucenia, czy głupim dzieciakiem 😉 ?

admin Opublikowane przez:

Bądź pierwszą osobą, która zostawi swój komentarz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.